To życie, które nadaje tym płótnom, które lądują w ciemnym schowku. Najczęściej są to obrazy, które uważam za nieudane lub takie, z którymi nie mam chemii (lub ją straciłam).
Po wielu latach doświadczeń w końcu udało mi się znaleźć dwa praktyczne zastosowania, które mogę wdrożyć chcąc wtórnie wykorzystać zalegające w schowku zamalowane płótno. W poście dzielę się nimi, bo być może też borykasz się z tą rozterką.
SPOSÓB I Wtórne gruntowanie
Czyli zaczynamy obraz od nowa. Potrzebne materiały:
- grunt malarski gesso
- papier ścierny (opcjonalnie)
Najlepiej, żeby płótno nie było zawerniksowane. Werniks na pewno utrudni pozbycie się zaschniętej farby. Najpierw staram się usunąć wszystko to, co na nim się znajduje – oczywiście w miarę możliwości i delikatnie, by nie uszkodzić samego płótna. W drugim kroku nakładam świeży grunt – warstwę lub dwie.
A teraz konkrety:
A) jeśli obraz namalowany jest farbą akwarelową – najpierw aktywuję farbę wodą: przenoszę pędzlem wodę na płótno w obfitej ilości. Następnie przy użyciu chusteczki wycieram wodę, pozbywając się jednocześnie aktywowanej z powrotem farby. Po tej czynności pozostawiam płótno do wyschnięcia.
CIEKAWOSTKA
Takie obfite namoczenie płótna ma jeszcze jeden plus, mianowicie aktywowane wodą naciąga się do pierwotnego kształtu, naprężenia. Ten trik stosuje się też w sytuacji, kiedy na płótnie pojawiają się różne niechciane wgniecenia lub odkształcenia.
B) jeśli obraz posiada grubą warstwę farby akrylowej lub olejnej – tutaj sprawa ma się nieco trudniej, ale można temu zaradzić. Jest łatwiej jeśli mamy do czynienia z farbą akrylową – gorzej jeśli z olejnej. Na początku przy użyciu papieru ściernego staram się maksymalnie wyszlifować płótno pozbywając się wystających grudek farby. Im warstwa będzie bardziej gładka tym lepiej. W trakcie ścierania farba może się mocno pylić, dlatego w miarę możliwości postaraj się zrobić to na zewnątrz. Po szlifowaniu nałóż grunt i pozostaw do wyschnięcia.
C) jeśli obraz posiada cienką warstwę farby (malowanie płaskie) – w takim wypadku wystarcza czasem sam grunt. Po prostu zamalowuję stary obraz, a po wyschnięciu przystępuję do nowego na nim projektu.
ILE WARSTW GRUNTU?
Jak we wszystkim – to zależy 🙂 . Głównie od tego jak bardzo przebijają kolory farby i ile jest samej farby. Standardowo 2-3 warstwy są optymalnym rozwiązaniem. Każdą kolejną nakładaj, kiedy poprzednia jest całkowicie sucha.
JAKI GRUNT?
W wersji profesjonalnej: grunt Gesso – jest łatwo dostępny w każdym ze sklepów z artykułami plastycznymi.
W wersji roboczej: grunt budowalny dostępny w sklepach typu Castorama. To tanie rozwiązanie polecam w sytuacji, kiedy chcesz po prostu poćwiczyć w warunkach domowych.
SPOSÓB II Nowe płótno
Czyli pozbywamy się zamalowanego w sposób delikatny, by zachować blejtram. Potrzebne materiały:
- płótno w rolce (sam materiał)
- taker (zszywacz ręczny)
- grunt malarski gesso
- szczypce do napinania płótna (opcjonalnie)
Niezależnie jaką farbą zamalowane jest płótno, ta opcja polega na całkowitym pozbyciu się zużytego płótna na rzecz nowego. Zerwane delikatnie płótno możesz zutylizować (wyrzucić do śmieci) lub przechowywać w formie arkusza. Pozostanie do dyspozycji krosno – blejtram, na który możesz naciągnąć nowe płótno. Takie płótno możesz kupić w rolce (bawełniane lub lniane) i ciąć je na dowolne formaty. W ten sposób naciągnięte płótno stanowi gotowy podkład do malowania. Pamiętaj jednak, żeby uprzednio nałożyć jeszcze jedną warstwę gruntu. Płótno w rolce zwykle jest surowym materiałem.
Podsumowanie
Wiem jak ważna jest przestrzeń w każdej pracowni. Z doświadczenia też wiem, że niestety często zdarza nam się gromadzić w niej wiele niepotrzebnych przedmiotów. Jednak część z nich, tj. zamalowane, stare obrazy, możemy wtórnie wykorzystać nadając obrazom drugie życie. Takie płótno możesz przywrócić do życia na dwa sposoby: zamalować lub naciągnąć nowe, pozbywając się starego. Myślę, że te rozwiązanie wniesie wiele nie tylko w zyskanie nowej przestrzeni, ale też w kształtowanie malarskiego warsztatu.
eM. 🌸
Trzeba mieć wytrwałość i wiarę we własne siły Twój portal jest tego przykładem. Trzeba wierzyć, że człowiek jest do czegos zdolny i osiągnać to za wszelka cenę!.
Cieszę się z jego sukcesów, każdy jest okupiony potężną pracą, sercem i wysiłkiem. Na drodze chwały i sławy zachowaj incognito.
Fajnie, że są wyszukiwarki internetowe i takie portale w sieci jak Twój. Jest merytoryczny i lekko zabawny. Widać, że wkładasz wiele serca w każdy post. Dzięki!
Czy myślisz, że ta metoda się sprawdzi też przy fotoobrazie? Mam 2 a chce je wykorzystać do twórczego malowania z synem.
Myślę, że jak najbardziej. Farba z łatwością powinna pokryć drukowane płótno.
A kiedy chce tylko fragment obrazu akrylowego zmienić?
Jeśli fragment, to tylko zamalować. 🙂