Dlaczego tak ważne jest przyjrzenie się tematowi? Bo jeśli się na nią zgodzimy, nasze malowanie będzie przebiegało w bólach. Dobra wiadomość jest taka, że możemy z nią walczyć: posiąść w bezpieczną kontrolę i uciszyć, czasem nawet zdusić w zarodku.
Żeby skutecznie radzić sobie z presją, która przychodzi podczas malowania, należy najpierw uświadomić sobie jej przyczynę. Tylko dzięki rozpoznaniu i zrozumieniu przyczyny będziesz w stanie radzić sobie z nią z sukcesem.
PRZYCZYNY PRESJI
Przyczyn pojawiającej się presji w malowaniu jest wiele. Jednak w tym artykule chciałabym skupić się konkretnie na pięciu przyczynach, które uważam za najbardziej popularne. Zwykle pojawiają się w chwili kiedy stajemy przed czystym płótnem.
1/ CEL OBRAZU
To chyba top of the top presji, która napotyka malarzy: myśl o samej celowości powstawania obrazu. Skupienie się właśnie tylko na tej wizji może stanowić duże obciążenie. Wytypowałam tutaj kolejnych 5 podkategorii:
- arcydzieło
To bardzo wzniosły cel i chyba najbardziej obciążający. Wielu artystów chwytając za pędzel i płótno ma z tyłu głowy wizję tego obrazu. Nie ma w tym nic złego jeśli wizja jest luźna i stanowi wyłącznie punkt wyjścia do kreacji. Gorzej jeśli zostaje wzbogacona o takie przymiotniki jak: genialny, zachwycający, wspaniały obraz. Wtedy już na starcie obarczasz się bardzo dużą odpowiedzialnością za stworzenie czegoś, co wywoła efekt “wow”. A prawdą jest, że nigdy nie wiesz, kiedy spod twojej ręki narodzi się prawdziwe arcydzieło, a kiedy to co namalujesz będzie takie sobie. Nie jesteś w stanie tego zaplanować, dlatego próba kontroli samego procesu może odebrać ci całą radość tworzenia.
- sprzedaż
To cel, który podpowiada ci już na początku, że obraz który za chwilę namalujesz będzie docelowo na sprzedaż. Ale żeby nie było – nie byle jaką znowu! Może już krąży jakaś konkretna kwota, którą chciałabyś za dany obraz pobrać? Być może już wiesz na co wydałbyś te pieniądze? Takie podejście nigdy nie wróżyło i nie będzie wróżyć owocnej pracy twórczej. Co gorsza takie podejście generuje wiele negatywnych i prymitywnych emocji związanych z czystym konsumpcjonizmem, z którym – gdyby się przyjrzeć – sztuka de facto nie ma za wiele wspólnego.
- media społecznościowe
Same w sobie stanowią już obfite źródło presji, która może spowodować lawinę nieprzyjemnych emocji. Jednak przystępując do malowania może pojawić się stres związany z chęcią późniejszego opublikowania danego obrazu na swoim profilu. Presja w malowaniu działa tutaj podobnie jak w przypadku wizji sprzedaży, z tym że zamiast złotówek w swojej głowie liczysz liczbę like`ów.
- malowanie na zamówienie
Tworzy presję, ponieważ malowanie przybiera wtedy nieco inną formę. Chcąc nie chcąc twoim zadaniem jest sprostanie wymaganiom zleceniodawcy. Tutaj pojawia się bardzo silna potrzeba akceptacji naszego dzieła, a przez to samego twórcy. Pół biedy jeśli zleceniodawca życzy sobie dowolny obraz, taki jaki ty lubisz malować najbardziej. Wtedy hulaj dusza, piekła nie ma, tworzysz co chcesz tak jak chcesz! Presja jest znacznie mniejsza. Gorzej kiedy twoim zadaniem jest wykonanie obrazu według podanych wytycznych. Wtedy całą twoją kreatywność i swobodę twórczą niestety musisz odłożyć na bok realizując skrupulatnie oczekiwania nabywcy. W tej sytuacji presja w malowaniu może być bardzo silna.
- prezent
Mechanizm podobny jak wyżej. Wiąże się z potrzebą akceptacji i zadowoleniu osoby obdarowanej. I jeśli prezent – to pewnie dla bliskiej i ważnej dla ciebie osoby. Wtedy presja może być dwa razy większa niż w przypadku realizacji malowania na zamówienie dla osoby, której kompletnie nie znamy. Choć pewnie jest to też kwestia bardzo indywidualna.
2/ CZAS
Presja czasu potrafi być bardzo silna. Jest wszechobecna i dotyczy wielu dziedzin naszego życia. Jednak w przypadku malowania jest niezwykle ważna dlatego, że czas odgrywa zasadniczą rolę w powstawaniu dzieła. Obraz zwykle potrzebuje czasu. Czasem sam twórca go potrzebuje, by na spokojnie przelać na płótno wszystkie swoje emocje. Nie danie sobie tego czasu to jak zabranie sobie całej frajdy z procesu powstawania obrazu. Wiadomo: zawsze mamy jakiś deadline, jednak warto nabrać wobec niego dystansu i doceniać każdy etap jakby czas nie istniał. Pośpiech nigdy nie był i nie będzie dobrym doradcą. W kreacji szczególnie. Stawiając na tempo rezygnujesz często z jakości.
3/ PERFEKCJONIZM
Gdyby dokładnie się przyjrzeć i zagłębić w temat możemy śmiało dość do wniosku, że perfekcjonizm jako taki nie istnieje. Bo czym jest owa perfekcja? A już szczególnie czym jest perfekcja w malowaniu? Mam poczucie, że jest to pojęcie względne. To subiektywna ocena, oparta na indywidualnym systemie wartości. To co dla jednego wydaje się perfekcyjne, dla drugiego wcale może takie nie być. Tym bardziej w malowaniu – jest to często kwestia gustu.
4/ PORÓWNYWANIE SIĘ Z INNYMI
Największą i najwspanialszą wartością jaką wnosisz poprzez malowanie jesteś TY SAM. Obraz przedstawia oblicze autora, to jak postrzega świat i w jaki sposób operuje narzędziem. To właśnie wyróżnia cię na tle innych i sprawia, że twoje obrazy są niepowtarzalne. Podczas prób porównywania się z innymi ryzykujesz podświadomą próbę upodobnienia się do tych, których uważasz “za lepszych od siebie”. To w efekcie zupełnie przeczy celowości malowania i powoduje ogromną presję. Istnieje bardzo cienka granica między inspiracją, a porównywaniem się do innych. Jeśli czujesz, że robisz to nazbyt często, a w efekcie krytycznie oceniasz samego siebie, to znaczy, że przekroczyłeś tą właśnie granice. Wtedy zawróć i zaprzestań oglądania obrazów innych przez jakiś czas.
5/ KRYTYKA
Krytyka również stanowi źródło presji. Niekonstruktywna krytyka, czyli taka która jest wręcz krzywdząca pozostawia bolesne echo. Skierowana w twórczość dotyka bezpośrednio samego twórcę i potrafi siać spustoszenie. Dlatego ważne jest, by w momencie zderzenia się z nią umieć ochronić siebie. Krytyka działa dwupoziomowo: wewnętrznie i zewnętrznie. Krytyka wewnętrzna to głos nas samych, który potrafi skutecznie zablokować w działaniu. To wewnętrzny głos krytyka szepce, że nie jesteśmy wystarczający i najlepiej, żebyśmy sobie odpuścili. Krytyka zewnętrzna, która nie jest konstruktywna może przychodzić od bliskich lub całkiem obcych ludzi. Wtedy miej świadomość, że ich intencje nie są czyste. Konstruktywna krytyka to taka, która uskrzydli cię i wspomoże w rozwoju. Warto nauczyć się je rozróżniać. Tą negatywną należy jednoznacznie i kategorycznie od siebie odsunąć, a wynikającym z niej negatywnym emocjom dać ujście. Więcej o krytyce możesz przeczytać w moim artykule tutaj.
SKUTKI
- zaniechanie malowania
Najsmutniejszym pokłosiem presji związanej z malowaniem jest po prostu zaniechanie malowania. Jeśli cię dopadnie z pozoru może wydawać się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie porzucenie czynności sprawiającej niedogodność. Twoje malowanie to sposób na wyrażenie tego kim jesteś i kim chcesz się stać. To wspaniała podróż, która kształtuje twoją osobowość na wielu płaszczyznach. Bo korzyści wynikających z malowania jest naprawdę wiele. Jeśli wciąż masz co do tego wątpliwości zapraszam do artykułu, w którym dzielę się 10 argumentami świadczącymi o tym, że malowanie to naprawdę fajne zajęcie. A poza tym szkoda byłoby gdybyś pozbawił świat swojej twórczości, bo masz wiele do zaoferowania!
- obniżenie samopoczucia
Kiedy presja w malowaniu zaczyna za bardzo cię przytłaczać to normalne, że czujesz się źle. Tłamsić będą cię wtedy nie tylko same emocje, ale prawdopodobnie też zaczniesz szukać winy w sobie. Możesz przez to odczuwać takie emocje jak poczucie braku i bycia niewystarczająco dobrym. Ciągle nie takim jak trzeba. Taka próba racjonalizowania skutków presji i obwinianie siebie może doprowadzić do znaczącego obniżenia poczucia własnej wartości. To bardzo destrukcyjne zachowanie, którego możesz uniknąć. Zagłębiając się w poczucie presji, zamiast nabranie do niej dystansu może doprowadzić do traumy, z której wyjście będzie wymagało znacznie więcej siły i energii, niż w sytuacji pozbycia się samej początkowej presji związanej z malowaniem.
- frustracja
Chyba najłagodniejszym, ale przez to też jednym z bardziej popularnych skutków takiej presji może być frustracja. I tutaj warto się zatrzymać na chwilę i zastanowić nad tym zjawiskiem. Bo ciekawym i jakże niedocenionym pokłosiem frustracji jest często skuteczna mobilizacja. To ona powoduje, że bierzesz się do kupy i zaczynasz wprowadzać zmiany. To dzięki niej posuwasz się do przodu i to za jej sprawą “poprawiasz niewygodne poduszki, na których dane jest ci leżeć”. Gdyby nie ona, pewnie nawet nie ruszyłbyś się z miejsca. Więc jeśli się pojawi przywitaj ją czule. Może stanowić początek czegoś zupełnie nowego, czegoś zupełnie lepszego.
SPOSOBY RADZENIA SOBIE Z PRESJĄ
Ile czynników presji, tyle narzędzi do radzenia sobie z nią. I nawiązując do przyczyn wskazanych w pierwszym akapicie chciałabym zaproponować ci konkretne narzędzia, dzięki którym możesz znacząco zmniejszyć, a przy dobrych wiatrach całkowicie zlikwidować ową presję.
1/ PRZEKIERUJ UWAGĘ Z CALU NA PROCES
Jeśli twoją największą zmorą jest sam cel malowania i myślisz tylko o nim postaraj się przekierować swoją uwagę na proces. Akt twórczy to najpiękniejsza z rzeczy, których możesz doświadczyć podczas malowania. To jest ten moment, w którym dzieje się cała magia. To wtedy uczysz się warsztatu. To wtedy doświadczasz nowego. To jest moment, w którym możesz odkryć nowe i stać się twórcą autorskiej techniki. To jedyny i najważniejszy czas, z którego niekorzystanie będzie dla ciebie ogromną stratą. Dlatego bądź tu i teraz. Skup się na tym JAK malujesz, a docierając do mety przyjrzyj się temu CO namalowałeś. Wtedy zapytaj siebie czy to arcydzieło. Nie? Maluj dalej. Tak? Gratuluję! Wtedy też jest czas, by zastanowić się na ile i czy w ogóle obraz wycenić. Może warto podzielić się nim w mediach społecznościowych? A może warto ofiarować bliskim w prezencie?
2/ POKONAJ PRESJĘ CZASU SPOKOJEM
To wydaje mi się najrozsądniejszym rozwiązaniem w tej sytuacji. Kiedy czujesz, że nie radzisz sobie z presją czasu stajesz się nerwowy. Twoja cała uwaga i energia skoncentrowana zostaje na pośpiechu. Chyba nie muszę rozpisywać się długo, byś wiedział, że pośpiech nigdy nie popłaca. A dodatkowo zmienia cię w rozdrażnionego artystę, którego miarą obrazu są godziny pracy. Żeby skutecznie uporać się z presją czasu wystarczy, że zatrzymasz się na chwilę i nabierzesz dystansu. Pielęgnuj w sobie spokój, a to co robisz (niezależnie od terminu) niech będzie dla ciebie najbardziej wartościowym momentem tu i teraz. Wiem, że tempo życia jest szybkie, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie żeby realizować swoje cele w poczuciu spokoju i przyjemności. Jeśli nie radzisz sobie z presją czasu może warto zastanowić się nad sesjami jogi, długimi spacerami lub sportem? Poszukaj dla siebie najlepszego sposobu na wyciszenie i regenerację energii.
3/ PERFEKCJONIZM JEST SUBIKETYWNY – POZWÓL SOBIE NA BŁĄD
Nie ma jednych i jedynych norm, które poświadczają czy coś jest perfekcyjne czy nie. Jest to absolutnie subiektywna ocena i każdy z nas postrzega go indywidualnie. Jeśli sobie to uświadomisz, to szybko zrozumiesz, że dążenie do niej wydaje się być zupełnie nielogiczne. Bo jak można dążyć do czegoś co de facto wcale nie istnieje? Strata czasu i energii. Żeby pomóc sobie przestać starać się być “perfekcyjnym” wystarczy, że pozwolisz sobie na błąd. Ustalisz pewien margines błędu (zupełnie jak w matematyce), w przestrzeni którego nie będziesz pastwić się nad sobą, że błąd się pojawił. Co najważniejsze – zupełnie jak w przypadku frustracji – błędy niewątpliwie są rozwojowe. Muszą się pojawić żebyś chciał dalej się uczyć, rozwijać i doświadczać. Pozbawianie siebie tej możliwości to jak skazanie się na pozostanie w miejscu.
4/ NIE PORÓWNUJ SIĘ Z INNYMI
Skoro sztuka jest środkiem wyrazu, który ukazuje twoją niepowtarzalność to wszelkie próby porównywania się z innymi przeczą samej idei malowania. Im bardziej jesteś oryginalny, tym lepiej dla ciebie jako twórcy. Im bardziej jesteś niepowtarzalny, tym bardziej korzystasz z możliwości jakie daje ci kreacja. Próba porównania z innymi w efekcie zabija wszystko to, co ty masz do zaoferowania. Im bardziej zachwycasz się pracami innych, tym mniej myślisz o sobie. Zaakceptuj to kim jesteś i to, co dziś tworzysz. Inspiruj się innymi, ale zachowaj zdrową granicę. Kiedy czujesz, że oglądanie prac innych zbyt mocno cię pochłania i rozsiewa negatywne emocje względem własnej twórczości, wtedy ogranicz oglądanie prac innych. To co dziś widzimy u innych twórców to owoc często równie krętych i nafaszerowanych rozmaitymi emocjami i doświadczeniami dróg, o których możesz nawet nie mieć pojęcia. Ich twórczość to wypadkowa wielu zdarzeń. Doceń swoje zdarzenia i pozwól, by te stały się wypadkową twojej twórczości.
5/ POWIEDZ KRYTYKOM STOP
Moim nieocenionym, najlepszym sposobem na krytykę zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną jest zawsze pisanie. Wypisanie się w dzienniku czy pamiętniku to oczyszczenie umysłu i ducha. Papier wszystko przyjmie i nie będzie cię oceniał. Za każdym wypisaniem się poczujesz ogromną ulgę. Poukładasz wszystko w głowie, a przede wszystkim upewnisz się w tym, co jest dla ciebie najważniejsze. Może napisz list do krytyka? Broń w nim swojego obrazu. Argumentuj dopóty, dopóki głos nie ucichnie. Kolejnym świetnym sposobem na krytykę jest akcja: wskocz z powrotem na konia. Niezależnie od tego, czy krytyka spotkała cię z zewnątrz czy ze środka nie zaprzestawaj tego co robisz. Jeśli ktoś skrytykował twój obraz – namaluj kolejny. Jeśli to co namalowałeś ci się nie podoba, a głos krytyka staje się coraz głośniejszy – namaluj kolejny obraz! Maluj i nie przestawaj. Pozwalaj sobie na błędy i wyciągaj z nich wnioski. A na koniec rozpieść się – spraw sobie małą przyjemność. Twoje życie może być pełne pozytywnych i przyjemnych emocji, jak również przepełnione negatywnymi doświadczeniami. Tylko od ciebie zależy, jaki zestaw emocji dla siebie wybierzesz.
PODSUMOWANIE
Malowanie to zajęcie duchowe. Artysta uzewnętrznia siebie i to, co kryje się w najgłębszych zakamarkach jego duszy. Przelanie tego na płótno wymaga dużej odwagi. To sfera niezwykle wrażliwa, dlatego szczególnie ważne jest byś dbał o siebie i siebie chronił. Pielęgnuj pozytywne emocje i nie poddawaj się presji, która potrafi skutecznie zabić wszelkiego ducha kreatywności, który w tobie drzemie.
A Ty jakie masz sposoby na presję? Podziel się nimi w komentarzu!
Na deser video live dla tych, którzy od czytania bardziej preferują słuchanie.
eM. 🌸
Fajnego masz bloga i ciekawe na nim treści czy na serwerze wszystko sie zmieści ? pięknie frazujesz słowa zmuszasz przy tym do myślenia tym komentarzem życzę powodzenia 🙂